„ Korona” Dobrzechów – „Grom”
Mogielnica 1:1
Oby mecz z Dobrzechowem był
tylko lekką korektą w ogólnym trendzie wzrostowym. Tak
skwitowałbym nasze poczynania w ostatnim spotkaniu ligowym.
Początek meczu a nawet cała pierwsza
połowa nie wskazywała na to co miało nastąpić później. Gra
naszej drużyny była w miarę płynna i przemyślana. Potwierdzeniem
tego był gol strzelony w szesnastej minucie meczu po wręcz
koronkowej akcji, gdzie piłka jak zaprogramowana biegała od
zawodnika do zawodnika by w końcu wpaść pod nogi Mateusza Mikuły,
który pewnie umieścił ja w siatce. Kolejne sytuacje bramkowe
niestety nie zostały przez nas wykorzystane. Brak precyzji z naszej
strony, oraz dobrze dysponowany bramkarz gospodarzy tchnął wiarę w
zawodników „Korony” w nie tylko skuteczną obronę ale i w coraz
pewniejsze poczynania na całym boisku.
Druga połowa meczu to już
koszmar. Zupełnie pogubiły się poszczególne formacje. Nawet gdy
odzyskiwaliśmy piłkę nie potrafiliśmy przez dłuższą chwilę
utrzymać jej w bezpiecznej odległości od własnej bramki. Ciągle
nękanym obrońcom brakowało już sił by rozpocząć jakąś
składną akcję z własnej połowy. Uciekali się więc często do
wybijania piłki poza pole gry.
Wiadomo, że w takiej sytuacji kiedy
przeciwnik napiera całym zespołem skutecznym rozwiązaniem są
kontry i takich było kilka w naszym wykonaniu. Jednak czy to brak
sił, czy brak zimnej krwi nie pozwolił D. Wiąckowi strzelić gola
w sytuacji sam na sam z bramkarzem „Korony”. Podobnie J.
Tereszkiewicz, ograł czterech obrońców z Dobrzechowa by w końcu
„podać” piłkę zdumionemu bramkarzowi.
Zmiany dokonane przez trenera
tylko trochę poprawiły obraz gry. Kiedy sędzia ogłosił dwie
minuty doliczonego czasu stało się to najgorsze. Wszyscy
myśleliśmy, że jakoś szczęśliwie dowieziemy do końca korzystny
rezultat, niestety ostatni atak gospodarzy przyniósł im
upragnionego gola.
Po wznowieniu gry próbowaliśmy
jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Była nawet
dogodna sytuacja. Według mnie ( i nie tylko) Wiącek został
sfaulowany w polu karnym, ale sprawiedliwy tego meczu nie
dyktuje rzutów karnych w ostatnich sekundach na dodatek przeciwko
gospodarzom.
Podsumowując mecz z „ Koroną w
Dobrzechowie powiem tak: „Byli Indianie, ale brakowało wodza”
W meczu wzięli udział: A. Chudzicki,
T. Gosztyła, P. Bochnak, Ł. Baran, M. Pizło, P.Młynarczyk, P.
Kubiś, R. Szajna, J. Tereszkiewicz, D. Wiącek, M. Mikuła, I.
Pączek,
R. Błażej, S. Pizło, K. Rzepka, D.
Dragan.
Autor: Gromośław