GROM - strona nieoficjalna

Kiedy bez wiary w sukces i zwycięstwo

Gramy tak jakby z przymuszonej woli

Serce mnie boli

Gdy zawodnicy przecież doświadczeni

Nie wywiązują się z zadanej roli

Serce mnie boli

A z sytuacji tych stuprocentowych

Ba nawet dwustu nie strzelamy goli

Serce mnie boli

I gdy wracamy ze spuszczoną głową

Jak w wierszu żołnierz z niemieckiej niewoli

Serce mnie boli

Zostaliśmy odarci z królewskich szat, upokorzeni i wyśmiani, o zgrozo, również przez swoich kibiców. Co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji? Czy pogodzić się z tym, co nas spotkało w Lutoryżu? Myślę, że na dzień dzisiejszy tak. Niczego już nie da się odwrócić. Należy chyba przyjąć z pokorą wszystko to, co się stało i wyciągnąć właściwe wnioski. A one mogą być takie. Szaty, o których wspomniałem a w które ubiera się zazwyczaj lidera, często bywają zwykłą tandetną chińszczyzną ( nie obrażając Chińczyków ). Niestety na ich złudną jakość dają się nabierać również ci, którzy je noszą. Dobrze, że już ich nie ma. Będzie, bowiem okazja, aby zacząć ubierać się w prawdziwą zbroję, stalową, pancerną, której nie skruszy ani przeciwnik na boisku, ani kibic rzucający w was drwiną czy obelgą. Trzeba też pamiętać o tym, że droga do prawdziwego i ostatecznego zwycięstwa najczęściej wiedzie przez bardzo trudny i wyboisty teren. Określony cel osiągnąć go mogą tylko ci, którzy mimo wszelkich przeciwności nie poddają się, idą dalej i mocno wierzą w to, co robią.

Dzisiaj wszyscy jesteśmy podłamani. Pewnie nie tak wyobrażaliśmy sobie pojedynek z „Płomykiem”, który wykazał więcej determinacji a przy tym dopisywało mu szczęście. Był okres, przy wyniku jeden do zera, że byliśmy stroną przeważającą a strzelenie gola zdawało się być tylko kwestią czasu. Niestety myśmy tego szczęścia nie mieli. To też daje do myślenia, że we wszelkich kalkulacjach nie powinno się go w ogóle uwzględniać, bo ono chodzi, sobie tylko znanymi ścieżkami i wybiera wyłącznie według swojego upodobania.

Jest początek rundy rewanżowej. Do ostatecznego rozstrzygnięcia wyniku rywalizacji jeszcze bardzo daleko i jeszcze wiele może się w tym czasie wydarzyć. Po ciemności nocy zawsze przychodzi jasność dnia, po burzy-spokój a po chwilach złych i smutnych, dobre i wesołe. One przyjdą po prostu w swoim czasie.

Autor: GromoSław

• Komentarzy [0]
• czytano: [3918]
• DO